Translate

niedziela, 28 września 2014

Jesień nie jest mi straszna

No i zaczęło się, zaczęła się jesień. Pora roku do której nie pałam jakimś wielkim uczuciem, a nawet mogłabym zaryzykować stwierdzeniem, że nie lubię tej pory roku. A dlaczego? Na pewno z tych samych powodów co większość z nas. Szybko robi się ciemno i zimno. Każdego ranka w myślach przeklinasz, że musisz wstać z łóżka i naszykować się do pracy. W pracy odczuwasz zmęczenie i brak chęci do pracy. Spadek motywacji spowodowany niewystarczającą dawką witaminy D, szczególnie u mnie w Irlandii. Ogarnia mnie poczucie nie spełnienia i dezorganizacja życia.



Na szczęście można na to coś poradzić. To co zawsze czyli spiąć pośladki i do przodu! Nie przejmować się pogodą tylko ją zaakceptować. Ona się nie zmieni, to w końcu jesień, trzeba liczyć się z tym, że będzie padał deszcz, a o godzinie 6 będzie już ciemno. Każdego ranka zamiast spać do ostatniej chwili można wstać wcześniej, na spokojnie się przygotować, a nawet poćwiczyć. Ja na przykład biegam trzy razy w tygodniu. Do moich ćwiczeń chcę dodać Ewkę. Mała dawka ćwiczeń z rana doda nam wiele energii na cały dzień. Ja natomiast zauważyłam, że ćwicząc rano mam "to zrobione", a wieczorem, zmęczona po pracy mogę się koncentrować na czymś innym np. nauką niemieckiego, czytaniem książki (z mojego nowego Kindle Paperwhite) albo oglądaniem seriali (ciiii). Odkąd ćwiczę zdecydowanie lepiej się czuję.



Dołączyłam również do ciekawej inicjatywy tańce europejskie tradycyjne i folklorystyczne. Byłam tam dopiero raz, w środę. Bardzo mi się podobało. Zabawnie, ale i fit. Niestety zajęcia mają być przeniesione na piątek, a ten mi nie odpowiada. Zobaczymy czy jeszcze tam zajrzę.


Oczywiście bardzo ważna jest dieta, czego chyba nie muszę powtarzać. Nie będę wam mydliła oczu jak inne blogerki, czasem lubię zjeść też coś niezdrowego i uważam to za coś zupełnie normalnego. Ważne tylko żeby nie stało się to naszą rutyną, bo wtedy może być źle z naszym zdrowiem. Natomiast raz na tydzień pizza (nie cała, ale w rozsądnej ilości) czy czekolada (nie cała a trzy kostki) nie zrobią nam nic złego. Ważne aby po prostu zachować zdrowy umiar.











Ja będę starała się także brać witaminy, których w tym momencie na pewno mój organizm potrzebuje.

Myślę, że w tym roku jesień mi nie straszna.

6 komentarzy:

  1. Nie narzekajmy już na ta pogodę, dzisiaj w Dublinie było słonecznie :)

    Ja już się przerzuciłam z biegania po pracy na siłownie i bieżnie :(

    Całuski
    Karola z TuSiePisze

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, nie nie narzekam, ale wiem co nas czeka. Ja po prostu nie lubię jesieni

      Aggie

      Usuń
  2. Zgadzam się z tym rozsądnym jedzeniem:) życie byłoby okropne bez małych grzeszków;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Przecież jesień jest też kolorowa, nie tak jak wiosna czy lato ale jednak ma coś w sobie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. umiar umiarem ale od czasu do czasu - szaleństwo

    OdpowiedzUsuń