Translate

piątek, 19 kwietnia 2013

17. Z górki i... pod górkę.

A było już tak pięknie... i cóż. Wczoraj miałam masę stresów. Musiałam podjąć życiową wręcz decyzję, która wymagała ode mnie 2 dni ciągłego, męczącego i stresującego myślenia. Przed wczoraj jeszcze ładnie się trzymałam, ale wczoraj już nie wytrzymałam. Zjadłam duże ilości jedzenia i to przez cały dzień- jednym słowem zajadałam swoje stresy. Niestety tak już mam i na prawdę ciężko jest to zmienić. I tak bardzo dobrze, że tylko 1 dzień mi się taki zdarzył, bo znając siebie z kilku lat wstecz mogłabym tak nawet tydzień pociągnąć, ale NIE! Powiedziałam sobie nie w środę, mówię i dziś. Nie chcę zmarnować mojego zapału do odchudzania. Na prawdę tym razem chcę aby się udało. Dziś już ładnie jem, tak jak powinnam.
Jako że mamy piękną wiosnę, ja i mój chłopak zamierzamy wyjechać gdzieś na weekend. Może nie dziś, ale jutro. Zobaczymy z resztą, jeszcze dokładnie tego nie obgadaliśmy. Na pewno pokażę wam zdjęcia (o ile będą jakieś warte publikacji :P ).

Chciałabym pokazać wam siebie. Na pierwszych zdjęciach waga 60 kg (nawet ponad, przed odchudzaniem). Na dwóch kolejnych waga 58,3 kg, w trakcie odchudzania. Przed świętami ważyłam jeszcze mniej bo 57,5 kg. Z niecierpliwością czekam na tą wagę. Nie pozostaje mi nic innego jak tylko dalsze dietkowanie i ćwiczenia. Powodzenia!




4 komentarze:

  1. Grunt to po jednym dniu takiego większego jedzenia wracać na dobry tor i się nie przejmować. Super przemiana ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Fantastyczny efekt, brzuch wygląda naprawdę dobrze:) Życzę kolejnych sukcesów:)

    OdpowiedzUsuń
  3. niesamowita zmiana :)

    nie załamuj się tym że zjadłaś. czasem można sobie pozwolic na więcej.

    OdpowiedzUsuń
  4. Wow chylimy głowę- efekt jest super!!
    Zapraszamy na naszego bloga a tam duuzo motywacji, treningów oraz kulinarnych zdrowych inspiracji:)

    http://healthy-lifestyle-blogs.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń